Pizza też jest zdrowa!
Zastanawialiście się już, w jaki sposób podczas wyjazdu zachować dietę? Obecne dookoła fast foody kuszą, ach, kuszą! Jeśli jednak znajdziemy odpowiednią restaurację, bez szkody dla zdrowia możemy sobie pozwolić na pizzę. Ziołolecznictwo posługuje się trzema najczęściej wykorzystywanymi w niej przyprawami.
BAZYLIA
Pomidory z bazylią są niczym Bonnie i Clyde – parą nierozłączną. Do niedawna jednak sama nie wiedziałam o jej genialnych właściwościach zdrowotnych! Okazuje się, że działa rozkurczowo na mięśnie gładkie przełyku, pobudza wydzielanie soków trawiennych i delikatnie podkręca metabolizm. Dzięki temu zachowamy szczupłe sylwetki.
OREGANO
Także ma zbawienny wpływ na funkcjonowanie układu trawiennego, świetnie radzi sobie z nerwicą żołądka. Ponadto króluje jako źródło antyoksydantów – zawiera ich o wiele więcej niż jabłka i jagody! Z niewiadomych dla mnie powodów wiele osób nie lubi zapachu oregano. Skoro jednak działa na układ nerwowy i chroni przed nowotworami, od czasu do czasu staram się dodawać je do potraw. O dziwo, zatwardziali przeciwnicy ledwie je zauważają.
ROZMARYN
Obecność tego szczególnego zioła odróżnia pizzę polską od włoskiej. Jako przyprawa święci triumfy w kuchni, ziołolecznictwo natomiast bardziej skupia się na olejku rozmarynowym. ten także wspiera układ trawienny, obniża poziom cukru we krwi, ponadto ma działanie antybakteryjne.
Widzicie? Pizza to bardzo zdrowe danie! Skoro mieszkańcy cieplejszych krajów tak często wykorzystują bazylię, oregano i rozmaryn, nic dziwnego, że są szczupli i weseli.